...ostatnio siedząc i kontemplując natknęłam się wzrokiem na moje modele stojące na półce. Przypomniałam sobie wówczas o moim blogu, którego kiedyś prowadziłam z takim zapałem! O sesjach zdjęciowych o poranku żeby uchwycić dobre światło przy wschodzie słońca, albo wyczekiwanie na pierwszy śnieg nie z powodu chęci ulepienia bałwana lecz zrobienia zimowych zdjęć koniom... :) Nadal patrząc na moje smutne samotne modele pomyślałam, ze to przecież nieludzkie, tak na dwa lata pozostawić je bez ruchu i zainteresowania. A skoro konie maja ogromne zapotrzebowanie na ruch zamierzam zmienić ich tryb życia od nowego roku- blog budzi się ze snu i zawieszenia po raz pierwszy od dwóch lat i wraca ze zdwojona siła! 😄 Mam nadzieje, ze chociaż cześć z moich wiernych czytelników sprzed lat będzie chciała odkryć go na nowo i wzbogacać swoimi cennymi uwagami i komentarzami..bo czym byłby blog bez swoich czytelników?!:) Pozdrawiam Was cieplutko i życzę natchnienia w pisaniu jakie mnie spotkało i jeszcze większych chęci do pracy :)
Nowa Miragea